Pamiętajmy, że radio jest medium towarzyszącym. Zwykle nie podchodzimy do niego tak jak do telewizji, którą się po prostu ogląda i to najczęściej jest główna czynność wykonywana w danym momencie. Dlatego przekaz emitowany w radio musi spełniać określone kryteria. Chodzi o to, żeby był konkretny, krótki, żeby się przebił przez inne, docierające równolegle do słuchacza bodźce – rozmowa z Tomaszem Podgórskim, przewodniczącym radiowego Zespołu do współpracy z organizacjami pożytku publicznego
Ignacy Strączek: Jakie zadania wypełniają nadawcy publiczni na rzecz organizacji pozarządowych?
Tomasz Podgórski: Wszytko zaczęło się od rozporządzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z kwietnia 2011 roku, które zobowiązało nadawców publicznych do udostępnienia czasu antenowego organizacjom pożytku publicznego. Wtedy na nadawców publicznych regulator nałożył trzy rodzaje obowiązków: obowiązek udostępnienia czasu antenowego na kampanie społeczne wyprodukowane przez organizacje pozarządowe (9 minut na dobę przez cały rok), emitowanie własnych audycji poświęconych kampaniom prowadzonym przez te organizacje (30 minut tygodniowo przez cały rok) oraz informowanie o możliwości i zasadach przekazywania jednego procenta podatku organizacjom pożytku publicznego (w okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia).
Kolejnym etapem rozwoju tego mechanizmu – mam tu na myśli udostępnianie czasu antenowego OPP – było włączenie przedstawicieli organizacji pozarządowych do procesu polegającego na selekcji i wyborze kampanii, które trafiają na antenę. W efekcie rozmów prowadzonych przez Polskie Radio, KRRiT oraz Radę Działalności Pożytku Publicznego został powołany Zespół ds. kampanii społecznych w Polskim Radio S.A. W jego skład wchodzą trzy osoby reprezentujące Polskie Radio (Tomasz Podgórski, Adam Szczurzewski, Marzena Wyczółkowska z I Programu Polskiego Radia) i trzy osoby pochodzące z tzw. trzeciego sektora: Maria Jaraszek z INSPRO, Dorota Lisiak ze Stowarzyszenia Grupa Inicjatywna Baranówko oraz Joanna Hassa z Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim. Przedstawiciele trzeciego sektora zostali wskazani przez Radę Działalności Pożytku Publicznego.
Jak wygląda współpraca strony radiowej z przedstawicielami organizacji pozarządowych?
Taka struktura wydaje się wartościowa. Wzajemnie się uzupełniamy. Dzięki obecności przedstawicieli organizacji pozarządowych w naszym zespole możemy poprawić komunikację z trzecim sektorem.
Jak Pan został członkiem zespołu z ramienia Polskiego Radia?
O tym zdecydował kilka lat temu Prezes Zarządu Polskiego Radia. Ten zespół jest w Radiu obsługiwany przez Biuro Programowe, a ja będąc pracownikiem tego biura, zajmuję się koordynacją prac zespołu. Do zespołu należą także pracownicy Polskiego Radia z doświadczeniem dziennikarskim: Marzena Wyczółkowska oraz Adam Szczurzewski. Oni kontrolują jakość techniczną materiałów, ich poziom merytoryczny oraz poprawność językową.
Jak wyglądają prace zespołu?
Przede wszystkim opiniujemy nadsyłane do Polskiego Radia propozycje spotów i dołączone do nich dokumenty. Po ocenie formalnej materiały zostają przedstawione członkom zespołu. Dyskutujemy, odbywa się głosowanie i w ten sposób wyłaniamy spoty, które trafiają na antenę. Odrzucanych spotów jest stosunkowo mało – głównie te fundraisingowe. Dzieje się tak między innymi dlatego, że zainteresowanie tą formą promocji nie jest duże. Istnieją tysiące organizacji pozarządowych, a do nas przychodzi kilkadziesiąt spotów rocznie.
Ile dokładnie dostajecie państwo zgłoszeń?
W 2016 roku w pierwszym kwartale dostaliśmy 20 spotów, w drugim 17, w trzecim 4, a w czwartym 19. Czyli średnio 5 propozycji miesięcznie. Największe zainteresowanie tą formą promocji występuje w pierwszym kwartale, ponieważ wtedy organizacje ubiegają się o środki pochodzące z jednego procenta. W spotach emitowanych w tej formule nie wolno wprost zabiegać o te środki, ale można informować o własnej działalności, zachęcać do odwiedzania strony. Chodzi o to, żeby działalność związana z pozyskiwaniem funduszy nie zdominowała całego przekazu. Są jednak wyjątki. Taka informacja może się pojawić w spotach dotyczących klęsk żywiołowych, na przykład trzęsień ziemi czy powodzi.
W jakim czasie antenowym są emitowane te spoty?
Pory emisji są określone w rozporządzeniu. Spoty emitujemy na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia w godzinach porannych, przedpołudniowych, południowych i wieczornych. Program Pierwszy ma najwyższą słuchalność ze wszystkich publicznych stacji radiowych.
A czy treść przekazu może stać się powodem odrzucenia spotu?
Tematyka spotów jest bardzo szeroka. Dotyczą takich kwestii jak ochrona zdrowia, opieka nad chorymi, edukacja, ochrona zwierząt, kontrola władzy i sposobu wydawania publicznych pieniędzy i wielu innych. Jakiś czas temu na antenie Polskiego Radia emitowany był spot Fundacji Feminoteka. Nie przypominam sobie, żeby jakikolwiek spot został odrzucony ze wzglądu na tematykę.
Jaki jest poziom tych spotów?
Spoty są bardzo zróżnicowane. Zdarzają się propozycje bardzo amatorskie, ale w większości są to produkcje realizowane przez profesjonalistów. Czasami po względem technicznym niczym nie różnią się od reklam.
Jak oceniane są spoty słabe technicznie, ale poruszające istotne tematy?
Jeżeli jakość takiego materiału jest fatalna, prosimy o poprawienie spotu. Ostatnio przyszedł spot tak przyspieszony jak informacja o możliwej szkodliwości leków. Poprosiliśmy o powtórne nagranie, bo to nie o to chodzi, żeby jakaś maszyna wyrzuciła z siebie określoną formułkę, tylko żeby przekaz dotarł do słuchacza. To był właśnie przykład wartościowego spotu, który został źle zrealizowany pod względem technicznym.
Czyli dla takich organizacji też jest szansa?
Tak, oczywiście. My idziemy na rękę organizacjom.
Jak pan ocenia skuteczność tej formy promocji? Zaskakujące jest to, że tak mało organizacji korzysta z możliwości wyemitowania własnego materiału na antenach nadawców publicznych.
Ten problem był już kilka razy poruszany na spotkaniach w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Przedstawiciele trzeciego sektora zastanawiali się nad tym. W tym przypadku jest dużo do zrobienia w dziedzinie komunikacji. Trzeba dotrzeć z tą informacją do organizacji pozarządowych. To rozwiązanie funkcjonuje już piąty rok, a propozycji spotów w znaczący sposób nie przybywa. Jeżeli chodzi o skuteczność tego rodzaju promocji, my jako zespół tego nie badamy, ale często dostajemy informacje od organizacji, które wykorzystują to narzędzie. Jednym z takich przykładów była Fundacja Bohdana Smolenia. Odzew na takie spoty bywa imponujący.
Jakich rad udzieliłby pan organizacjom pozarządowym, które chcą przygotować spot przeznaczony do emisji w ramach bezpłatnego czasu antenowego w mediach publicznych?
Przede wszystkim radziłbym, żeby przed wysłaniem propozycji spotu do mediów, jego twórcy sprawdzili, czy jest on czytelny dla osób zupełnie niezwiązanych z tematyką, którą zajmuje się dana organizacja. Czasami zdarzają się spoty, z których niewiele wynika… W takich przypadkach musimy się zastanawiać, jakie intencje mieli twórcy tych materiałów. Pamiętajmy, że radio jest medium towarzyszącym. Zwykle nie podchodzimy do niego tak jak do telewizji, którą się po prostu ogląda i to najczęściej jest główna czynność wykonywana w danym momencie. Dlatego przekaz emitowany w radio musi spełniać określone kryteria. Chodzi o to, żeby był konkretny, krótki, żeby się przebił przez inne, docierające równolegle do słuchacza bodźce. Zdarza się, że organizacje, które mają większe budżety, robią spoty dla telewizji i dla radia. Te dla radia często są ścieżką dźwiękową materiałów przygotowanych dla telewizji. To też jest błąd, ponieważ przekaz telewizyjny stanowi całość audiowizualną, wyrwany z niej dźwięk zostaje pozbawiony kontekstu, staje się niezrozumiały. Spoty powinny się wyróżniać, przykuwać uwagę, ale to wszystko należy realizować z umiarem. Jako nadawca publiczny jesteśmy zobowiązani do dbania o język, kulturę wypowiedzi i jej poprawność.
Jakie są w tym przypadku obowiązki nadawcy publicznego?
Na pewno kładziemy nacisk na poprawność językową. Zdarza się, że dostajemy spoty, w których lektor niewłaściwie akcentuje. Istotna jest dla nas także emisja głosu. Czasami trafiają się rażące błędy językowe. Rzadko, ale jednak się zdarzają.
Jak pana zdaniem można zachęcić organizacje pozarządowe do korzystania z możliwości emisji spotów w bezpłatnym czasie antenowym na antenie Polskiego Radia?
Bardzo ważna jest w tym przypadku informacja. Trzeba do tych organizacji dotrzeć z informacją, że istnieje taka możliwość. Procedura jest naprawdę prosta. Wystarczy przygotować spot i wypełnić parę dokumentów. Na decyzję czeka się od dziesięciu dni do kilku tygodni. Jeżeli potencjalni twórcy spotu mają jakieś wątpliwości, zawsze mogą się z nami skontaktować i na przykład przysłać nam scenariusz. My udzielimy odpowiednich wskazówek, dzięki którym dana produkcja pójdzie w odpowiednim kierunku. Takie rozwiązanie pozwala uniknąć kosztów związanych z poprawianiem spotu.
Jedynka jest stacją o zasięgu ogólnopolskim. Co powinny zrobić organizacje działające lokalnie? Czy problemy dotyczące gminy czy powiatu mogą być poruszane na takiej antenie?
Mniejszym organizacjom działającym lokalnie radzimy się zgłaszać do regionalnych rozgłośni Polskiego Radia. Istnieje 17 niezależnych spółek, które mają takie same obowiązki jak nadawca ogólnopolski. Można też nadsyłać propozycje materiałów równolegle do Jedynki i do anten regionalnych. W takim przypadku lokalny wymiar danego projektu powinien mieć swoje rozszerzenie w problematyce dotyczącej spraw bardziej ogólnych. Istotne też, żeby materiał nie dotyczył wyizolowanego wydarzenia. Chodzi nam o działania, które mają swoją kontynuację, strukturę i plan.
Rozmawiał Ignacy Strączek
——————
Tomasz Podgórski – od 10 lat pracownik Biura Programowego i Rozwoju Korporacyjnego Polskiego Radia. W pracy zajmuje się kampaniami społecznymi oraz prawami autorskimi i pokrewnymi.