Kampania „Popieram Związki – Najbliżsi Obcy” jest adresowana do dwóch grup docelowych, zasadniczo różniących się stosunkiem do postulowanych w kampanii związków partnerskich.
Pierwsza grupa to „osoby, którym związek dwóch kobiet lub dwóch mężczyzn jawi się czymś niepokojącym”, której twórcy chcą pokazać jak wygląda codzienne życie takiej pary. Możemy to obejrzeć w dobrze zagranym i raczej sielankowym spocie, przedstawiającym parę będących ze sobą w związku kobiet, których codzienne życie nie różni się znacząco od życia przeciętnej pary heteroseksualnej.
Druga grupa to „wszyscy ci, którzy uważają, że najbliższe sobie osoby nie powinny być przez państwo traktowane jak osoby sobie obce”, i ją autorzy namawiają do zabrania głosu w sprawie i publicznego wyrażenia swojego poparcia dla postulowanych w kampanii związków partnerskich, oferując możliwość współtworzenia internetowej części kampanii poprzez dodawanie do kampanijnej galerii własnych zdjęć z hasłami poparcia, wpisywanie komentarzy, przesyłanie filmów.
Kampania podejmuje bardzo trudny temat związków partnerskich i trzeba przyznać, że robi to bardzo subtelnie, bez niepotrzebnego szokowania widza, o co nietrudno gdy temat – tak jak ten – wzbudza silne emocje i dużo kontrowersji. Bardzo dobrym pomysłem jest też włączenie internautów w aktywne wspieranie kampanii swoimi twarzami i wypowiedziami. W kontekście zdefiniowanych jak wyżej celów kampanii, była ona z pewnością skuteczna. Spot rzeczywiście przedstawiał związek dwóch kobiet w taki sposób, że równie dobrze za kamerą dokumentującą codzienność związku mógł stać mężczyzna i nie trzeba byłoby nic zmieniać. Codzienne życie pary homoseksualnej nie różni się tu zasadniczo od życia pary heteroseksualnej. Zastanawiam się nawet, czy tak skuteczne przedstawienie tego, że te związki są takie same na dłuższą metę nie podważa zasadności postulatu wprowadzenia związków partnerskich, bo skoro pary heteroseksualne sobie bez nich radzą…Kampania zachęca do poparcia postulatu związków partnerskich ale nieprzekonanym do nich nie dostarcza wielu argumentów dla wprowadzenia do prawa nowej instytucji.
Katarzyna Sadło
